Ad misericordiam to argument oparty na silnym odwołaniu się do emocji. Znany również jako argumentum ad misericordiam lub apel do litości lub nieszczęścia.
Kiedy odwołanie do współczucia lub litości jest bardzo przesadzone lub nieistotne dla sprawy, ad misericordiam jest uważane za błąd logiczny. Pierwsza wzmianka o ad misericordiam jako błędzie logicznym pojawiła się w artykule w Edinburgh Review w 1824 roku.
Ronald Munson zauważa, że "[nie wszystkie wzmianki o czynnikach, które odwołują się do naszych sympatii są nieistotne [dla argumentu], a sztuką jest odróżnić uzasadnione odwołania od fałszywych" (The Way of Words).
Z łaciny, "apel do litości"
Przykłady i spostrzeżenia
- "Wysoki Sądzie, moje uwięzienie jest okrutną i niezwykłą karą. Po pierwsze, moje więzienne sandały pod prysznic są rażąco za małe. Po drugie, więzienny klub książki składa się głównie z więźniów, którzy okładają mnie książkami."
(Sideshow Bob w "Day of the Jackanapes." The Simpsons, 2001) - "Ten apel do naszych emocji nie musi być błędny lub wadliwy. Pisarz, po argumentacji kilka punktów logicznie, może zrobić emocjonalny apel o dodatkowe wsparcie. . . .
"Kiedy jednak argumentacja opiera się wyłącznie na wykorzystaniu litości czytelnika, sprawa się gubi. Jest taki stary dowcip o człowieku, który zamordował swoich rodziców i zwrócił się do sądu o złagodzenie kary, ponieważ był sierotą. Jest to zabawne, ponieważ w niedorzeczny sposób ilustruje, że litość nie ma nic wspólnego z morderstwem. Weźmy bardziej realistyczny przykład. Gdybyś był prawnikiem, którego klient został oskarżony o defraudację banku, nie zaszedłbyś daleko opierając swoją obronę wyłącznie na fakcie, że oskarżony był maltretowany w dzieciństwie. Owszem, możesz poruszyć serca przysięgłych, a nawet wzbudzić w nich litość. Jednak to nie uniewinni twojego klienta. Znęcanie się, którego oskarżony doświadczył w dzieciństwie, jakkolwiek żałosne, nie ma nic wspólnego z jego przestępczością jako osoby dorosłej. Każdy inteligentny oskarżyciel zwróciłby uwagę na próbę manipulowania sądem za pomocą łzawej historii, odwracając jego uwagę od ważniejszych czynników, takich jak sprawiedliwość."
Germaine Greer o łzach Hillary Clinton
"Oglądanie Hillary Clinton udającej łzę w oku wystarczyło, żebym całkowicie zrezygnował z ronienia łez. Można powiedzieć, że waluta uległa dewaluacji. . .
"Słaby pokaz emocji Hillary, podczas gdy odpowiadała na pytania wyborców w kawiarni w Portsmouth, New Hampshire, w poniedziałek, ma przynieść jej kampanii wiele dobrego. Jeśli tak się stało, to dlatego, że ludzie życzyli sobie, aby w jej kamiennym, reptiliańskim oku zakręciła się łza, a nie dlatego, że rzeczywiście tak się stało. Tym, co sprawiło, że się rozkleiła, była wzmianka o jej własnej miłości do kraju. Patriotyzm po raz kolejny okazał się cenną ostatnią deską ratunku dla łajdaka. Stonowana dykcja Hillary nie uległa zachwianiu; wystarczyło tylko pozbawić jej głos stalowej krawędzi, a nasza wyobraźnia zrobiła resztę. Hillary była przecież człowiekiem. Strach i odraza uciekły z New Hampshire, Hillary zdobyła punkt wbrew biegowi gry, a wszystko, co było potrzebne, to podejrzenie łzy. Albo tak mówią. Czy morał z tej historii może być taki: kiedy masz z tym problem, nie walcz, tylko płacz? Jakby zbyt wiele kobiet już nie używało łez jako narzędzia władzy. Przez lata miałam do czynienia z niejednym zmanipulowanym studentem, który zamiast pracy produkował łzy; moją standardową reakcją było powiedzenie: "Nie waż się płakać. To ja powinnam płakać. To mój czas i wysiłek, który jest marnowany". Miejmy nadzieję, że krokodyli wysiłek Hillary nie zachęci większej liczby kobiet do używania łez, by osiągnąć swój cel."
Argument, który wywołuje sygnał ostrzegawczy
"Przedstawiono wiele dowodów na to, że ad misericordiam jest zarówno potężną, jak i zwodniczo mylącą taktyką argumentacji, wartą uważnego przestudiowania i oceny.
"Z drugiej strony, nasze rozważania sugerują również, że mylące jest, na różne sposoby, myślenie o apelowaniu do litości po prostu jako o błędnym posunięciu argumentacyjnym. Problem nie polega na tym, że odwoływanie się do litości jest z natury irracjonalne lub błędne. Problem polega na tym, że takie odwołanie może mieć tak silny wpływ, że łatwo wymyka się spod kontroli, niosąc ze sobą ciężar domniemania daleko wykraczający poza to, na co zasługuje kontekst dialogu i odwracając uwagę respondenta od bardziej istotnych i ważnych rozważań.
"Chociaż argumenty ad misericordiam są w niektórych przypadkach błędne, lepiej jest myśleć o argumentum ad misericordiam nie jako o błędzie (przynajmniej per se, a nawet przede wszystkim), ale jako o rodzaju argumentu, który automatycznie podnosi sygnał ostrzegawczy: 'Uważaj, możesz wpaść w kłopoty z tego rodzaju argumentem, jeśli nie będziesz bardzo ostrożny!'"
(Douglas N. Walton, The Place of Emotion in Argument. Penn State Press, 1992).
Jaśniejsza strona Ad Misericordiam: kandydat do pracy
"Siedząc następnego wieczoru pod dębem, powiedziałem: 'Nasz pierwszy dzisiejszy fałsz nazywa się Ad Misericordiam'.
"[Polly] zadrżała z zachwytu
.
"'Posłuchaj uważnie,' powiedziałem. Pewien człowiek ubiega się o pracę. Kiedy szef pyta go, jakie są jego kwalifikacje, odpowiada, że ma w domu żonę i sześcioro dzieci, żona jest bezradną kaleką, dzieci nie mają co jeść, nie mają w co się ubrać, nie mają butów na nogach, w domu nie ma łóżek, w piwnicy nie ma węgla, a zbliża się zima." "Po
każdym z różowych policzków Polly spłynęła łza
.
'Och, to jest straszne, straszne,' szlochała.
"'Tak, to okropne', zgodziłem się, 'ale to żaden argument. Mężczyzna nigdy nie odpowiedział na pytanie szefa o swoje kwalifikacje. Zamiast tego odwołał się do współczucia szefa. Popełnił błąd Ad Misericordiam. Rozumie pan?
"" "Ma pan chusteczkę do nosa?" - bąknęła
.
"Podałem jej chusteczkę i starałem się nie krzyczeć, gdy wycierała oczy."
(Max Shulman, The Many Loves of Dobie Gillis. Doubleday, 1951)
Więcej na: http://mandalapc.com.pl