Czy powinniśmy zacząć od małej lekcji geografii i historii? Mauritius jest państwem wyspiarskim położonym na Oceanie Indyjskim, około 2000 km od południowo-wschodniego wybrzeża Afryki (patrz mapa na następnej stronie). Po raz pierwszy został zidentyfikowany przez arabskich żeglarzy w 975 roku i nazwany "Dina Arobi". Holendrzy objęli to terytorium w posiadanie na ponad sto lat w 1598 roku, a następnie porzucili je w 1710 roku. Francuzi przejęli kontrolę w 1715 roku i nazwali ją Isle de France, ale następnie oficjalnie przekazali ją Wielkiej Brytanii w 1814 roku, która utrzymała ją aż do uzyskania niepodległości w 1968 roku.
Mieszkańcy są wieloetniczni, wieloreligijni, wielokulturowi i wielojęzyczni (do ostatniego z tych aspektów, który jest fascynujący, wrócimy później). Z obecnej liczby 1,36 miliona mieszkańców, dwie trzecie stanowią Indo-Mauretańczycy, których przodkowie przybyli z Indii jako najemni robotnicy "sprowadzeni" przez Brytyjczyków do pracy na polach trzciny cukrowej. Dziś jednak należą oni do najbogatszych i najpotężniejszych politycznie potomków takich robotników na świecie. Dla celów oficjalnych ludność Mauritiusa dzieli się na 4 grupy: Hindusów (52%), Muzułmanów (17%), Chińczyków Mauritiusu (2%) i Ludność Ogólną (29%). Ten ostatni termin odnosi się do tak zwanej ludności kolorowej, składającej się z Mulatów, Francuzów i Afro-Maurytyjczyków.
Mauritius był również, co ciekawe, jedynym domem dodo, aż do jego wyginięcia w XIX wieku. Dziś Mauritius jest znany na całym świecie jako cel podróży turystycznych, z plażami jak z obrazka.
Zachodnie miasteczko Quatre-Bornes, w którym mieszka tłumaczka Lovenah Panray, jest idealnym miejscem do życia ze względu na swój klimat i bliskość innych miast i stolicy Port-Louis. Nazywane "la ville des fleurs" (miasto kwiatów), ma najlepsze w kraju szkoły i słynny niedzielny targ. W przeciwieństwie do stolicy, która w niedziele jest opustoszała, Quatre-bornes to istny rój aktywności... a kiedy ruch uliczny i nastolatki na ulicach to za dużo, zawsze można znaleźć Wellness Park, oazę spokoju i ciszy, gdzie czas jakby stanął w miejscu. Idealne miejsce na spokojny spacer lub ćwiczenia na otwartej siłowni. Takie zielone przestrzenie są trudno dostępne w maurytyjskich miastach, a Quatre-Bornais są z tego dumni...
Kariera Lovenah rozpoczęła się jako nauczycielka francuskiego w szkole średniej, ale stała praca jest trudna do zdobycia i nie do końca odporna na korupcję na wyspie, więc w 2008 roku zwróciła się w stronę tłumaczeń, a w 2014 roku dołączyła do ProZ.com, stając się PRO-Certified kilka lat później. To właśnie ProZ pozwolił jej zarabiać na życie jako tłumacz bez konieczności opuszczania wyspy, a przede wszystkim rozwinąć taki rodzaj życia freelancera, który mógłby nadać priorytet potrzebom jej dzieci podczas wakacji lub podczas częstych burz i cyklonów latem - co byłoby niemożliwe w przypadku pracy 9-5.
Jej dzień zaczyna się od odwiezienia dzieci do szkoły, a następnie udaje się na brunch, którym może być pyszne roti lub halim z ulicznego straganu, z jego nieodpartym aromatem. Lovenah i jej mąż mają również sklep w centrum handlowym, w którym sprzedają wszelkiego rodzaju cudowne gadżety, takie jak czapki z daszkiem czy zegary z ukrytymi kamerami szpiegowskimi - wszystko, co potrzebne, by zostać początkującym międzynarodowym szpiegiem (sprawdź na https://www.facebook.com/Tigadgetgiftshop/).
Lovenah jest najbardziej produktywna od 11 rano do wczesnego popołudnia, kiedy nie zajmuje się fakturami dla klientów, wycenami dla sklepu i kontaktami z dostawcami. Po obiedzie, około drugiej, zajmuje się tłumaczeniami. Jej klienci są międzynarodowi, zlokalizowani na całym świecie, ponieważ na wyspie, gdzie po prostu wszyscy są dwujęzyczni, nie ma zbyt wielu możliwości...
Czasami praca trwa do wieczora, z przerwą na odebranie dzieci ze szkoły. Jest to spore wyzwanie organizacyjne. Lubi też przerwy między projektami, oferując sobie dzień wolny, by pójść na plażę lub do kina, albo nadrobić zaległości z przyjaciółmi. Weekendy są ściśle wykluczone, poświęcone rodzinie, rodzicom i teściom.
Jej własna rodzina sięga trzech pokoleń wstecz w Quatre-Bornes, a jeszcze wcześniej była w Port-Louis. Faktyczna imigracja z Indii zaginęła we mgle czasu. Rodzice Lovenah, należący do klasy średniej, zachęcali ją do otwartego podejścia do różnorodności etnicznej wyspy, celebrując używanie języka francuskiego, angielskiego i kreolskiego, co jest dumną tradycją, którą podtrzymuje, mówiąc po francusku do swojej córki, po angielsku do syna i po kreolsku do męża!
W sytuacji, gdy po trudnym okresie w latach 80-tych nastroje komunistyczne są czasami bardzo wyciszone, a politycy są zawsze podatni na wpływy, ta językowa otwartość jest cennym atutem. Na przykład na targu można rozmawiać po kreolsku, ale w butiku z wyższej półki po francusku. Mówiąc po francusku do sprzedawców na rynku, możesz wydać się arogancki, natomiast mówiąc po kreolsku w luksusowym butiku, możesz zostać zignorowany przez personel. Tymczasem kontakty z klientami wynajmowanego przez nią mieszkania czy chińskimi dostawcami do jej sklepu odbywają się po angielsku. Od szóstego roku życia wszystkie dzieci Mauritiusu muszą uczyć się trzeciego języka, a wybór jest szeroki: Hindi, Urdu, Tamil, Marathi, Telugu i Bohjpuri są najpopularniejszymi opcjami, podczas gdy kreole maurytyjscy mogą wybrać sam język kreolski. Fascynująca, złożona sytuacja, w której wielojęzyczność jest częścią codziennego życia.
Patrząc bardziej szczegółowo, weźmy takie zdanie jak to, zaczerpnięte z Wikipedii: "Mauritian Creole jest lingua franca i de facto językiem Mauritiusa, byłej kolonii brytyjskiej, która zachowała angielski i francuski jako swoje główne języki, choć angielski jest używany głównie do celów administracyjnych i edukacyjnych, a francuski w mediach i jako drugi język wypowiedzi".
Po francusku dałoby to: "Le créole mauricien est la lingua franca et la langue de facto de l'île Maurice, ancienne colonie britannique, qui a conservé l'anglais et le français comme langues principales, même si l'anglais est surtout utilisé à des fins administratives et éducatives et le français pour les médias et comme deuxième langue pour s'expreser", podczas gdy w Créole czytalibyśmy: "Kreol morisyen se lingua franca de facto lil Moris, ansyen koloni britanik, kinn konserv angle ek franse kuma lang principal, mem si angle servi plito pu administrasyon ek ledikasyon ek franse pu ban medya ek kuma deziem lang pu nu exprim nu".
Kiedy Lovenah czyta to na głos, jest to dość łatwe do zrozumienia, ale nawet dla kogoś, kto mówi po francusku, mówiony kreolski jest niemożliwy do naśladowania... Przez długi czas język ten nie miał standardowej wersji. Jego nauczanie w szkołach i nowy słownik pojawiły się niedawno... Ale jak w przypadku każdego języka mniejszości, przyszłość nigdy nie jest wolna od ryzyka, biorąc pod uwagę siłę języków dominujących, a duma narodowa z języka jest konieczna, aby odeprzeć wszelkie niebezpieczeństwa.
Nic jednak nie przeszkadza Lovenah w prowadzeniu intensywnego życia tłumaczki, poświęcającej czas i energię na tworzenie jak najlepszych tekstów dla swoich klientów, zawsze świadomej, cytując Paula Valéry'ego, że "Wierność samemu znaczeniu w tłumaczeniu jest rodzajem zdrady".